piątek, 31 sierpnia 2018

Nietypowe wykorzystanie fosy.

W suche lata, poziom wody w fosie Fortu VII w Łobaczewie znacznie opada. Wówczas to z wody wyłaniają się  drewniane kołki. Wielokrotnie zadawano mi pytanie: do czego służyły-jaką rolę spełniały te kołki w fosie fortu?
O ile starsi mieszkańcy Terespola i okolic są zorientowani, skąd kołki te się tu znalazły i do czego służyły, o tyle przyjezdnym należy się parę słów wyjaśnienia.
Terespol w swojej historii posiada ponad stu letnią tradycję uprawy i przetwarzania ogórków. Już w okresie międzywojennym smakowite, konserwowe terespolskie ogórki cieszyły się uznaniem i były eksportowane do wielu krajów świata. Największy okres prosperity terespolskiego ogórka to lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte ubiegłego wieku.
Współautor podręcznika-Geografia Polski dla klasy II Liceum Ogólnokształcącego i Ekonomicznego
wydanego w 1968 roku napisał.
"Poważnym terenem upraw warzyw są powiaty: głubczycki i kozielski dostarczające jarzyn ośrodkom przemysłowym Śląska. Niektóre okolice wyspecjalizowały się w pewnych uprawach, itp.pow.łęczycki (cebula), pow.terespolski (ogórki) itd."*1
Terespol- powiatem jak dotychczas, nigdy jeszcze nie był, ale ogórki na wielką skalę tu uprawiano i przerabiano. Miejscowi kiedyś mówili: Terespol- to królestwo ogórków.
W doskonałym eseju- Sezon ogórkowy- jego autorka Justyna Mazur-Lipecka stwierdza;
"W tamtym czasie nie miało znaczenia,czy ktoś jest kierownikiem ,nauczycielem, urzędnikiem czy kolejarzem- prawie każdy uprawiał ogórki. Różnice polegały tylko na ilości zasianego pola."*2
Ogórki konserwowe- w blaszanych puszkach, wysyłano za granicę, natomiast na rynek krajowy przygotowywano ogórki kwaszone w drewnianych beczkach.
Technologia przetwarzania ogórka kwaszonego wymagała, aby zasolone w beczkach ogórki w sezonie jesienno-zimowym zatapiać w wodzie. Do tego celu wykorzystywano rozlewiska-starorzecza Bugu tzw.Rogatka, Konowica, Czarna Łoza i wiele innych zbiorników wodnych oraz fosy Fortu VI Terespol i Fortu VII w Łobaczewie.
Beczki z ogórkami zatapiano w tzw klatkach-konstrukcjach umiejscowionych w wodzie, wykonanych z kołków i żerdzi drewnianych, odpowiednio ze sobą połączonych i zamocowanych.
Czas terespolskich ogórków minął,zanikają  ślady z nimi związane-pozostają wspomnienia.

Może warto wybrać się na spacer ?- za miasto, popatrzeć na przyrodę i pozostałości klatek.

Wystające kołki-pozostałości po klatkach.Fort VII w Łobaczewie.Foto: sierpień 2018 r.


 Łabędzie w fortecznej fosie. Foto: wrzesień 2018r.
Jest to typowy wygląd klatek do zatapiania beczek z ogórkami.Wbite gęsto, jeden za drugim w dno zbiornika wodnego drewniane kołki tworzą prostokąt. Tuż pod powierzchnią wody, wzdłuż tych kołków i przy stałej ścianie zamykającej obwód były zamocowane poziome żerdzie. Pod te żerdzie wsuwano- w poprzek, ruchome dwa drągi- w rozstawie nie większej niż wysokość beczki. Pod te drągi wpychano poziomo beczki z ogórkami. Ilość rzędów beczek- jedne pod drugimi uzależniona była od głębokości zbiornika wodnego i wytrzymałości klatki. Te czynności powtarzano, aż do wypełnienia klatki.
Foto wykonane na jednym ze zbiorników wodnych w Koroszczynie: sierpień 2018r.
Fort VII w Lobaczewie- pozostałości po klatkach -drewniane kołki, spojrzenie na południe.
Foto: sierpień 2018r.


Fort VII w Łobaczewie -spojrzenie na północ,od strony rawelinu.Foto: sierpień 2018r.
Fort VI Terespol-pozostałości klatek w fosie.Foto: sierpień 2018r.
Fort VI Terespol.
Fort VI Terespol-pozostałości klatek w fosie. Foto:sierpień 2018r.

 Rozlewisko Rogatka-w oddaleniu pozostałości klatek. Foto: grudzień 2014 r.
Pozostałości klatek-rozlewisko tzw .Rogatka w Terespolu. Foto: sierpień 2018 r.



 Z wystawy w Prochowni w Terespolu. Foto: kwiecień 2012r.
Wystawa w Prochowni w Terespolu. Foto: maj 2013 r.

Wystawa w Prochowni w Terespolu. Foto: maj 2013r.

Klatki do zatapiania beczek z ogórkami. Zbiornik wodny w Koroszczynie. Foto: sierpień 2018r.
 W swoich zbiorach mam starą pieczątkę z lat 70-XX wieku.Pieczątka służyła jednej ze spółdzielni produkującej ogórki.
Napis-"SPÓŁDZIELNIA PRODUCENTÓW WARZYW z odp. udziałami w TERESPOLU n/B."
W dokumentach rodzinnych odnalazłem takie- Zaświadczenie, w którym stwierdza się, że rodzice moi byli też właścicielami małej działki na której uprawiali ogórki.

 Następny dokument.Rodzice- jako producenci, dostarczyli ogórki do punktu skupu.
Kwit dostawy z dnia 21.12.1973 r ogórków konserwowych, o wadze 8700kg ,w 153 beczkach, do-Wojew. Spółdzielni Ogrodniczo-Pszczelarskiej w Szczecinie Oddział w Myśliborzu Filia w Myśliborzu- na sumę ponad 62 tyś.zł.

Kolejny dokument.


W sieci jest- bardzo ciekawy, film sprzed 1939 o terespolskich ogórkach.

tutaj;http://www.repozytorium.fn.org.pl/?q=pl/node/8306

Korzystałem z;
*1. Zdzisław Batorowicz.Łucja Górecka.Bronisława Prokopek.-Geografia Polski-Dla klasy II Liceum Ogólnokształcącego i Ekonomicznego.Warszawa 1968.str.225
*2. Justyna Mazur-Lipecka.Sezon Ogórkowy-esej o latach sześćdziesiątych.Goniec Terespolski 1/2005 Nr71 str.42

Tekst i foto: K.Niczyporuk

wtorek, 31 lipca 2018

Spotkanie w koszarach.

W Kobylanach-w dawnych rosyjskich koszarach, odbyło się spotkanie przedstawicieli Gminnego Centrum Kultury i Muzeum Twierdzy Brzeskiej z Brześcia na Białorusi.
Gospodarzem spotkania była Dyrektor GCK-Dorota Szelest która bardzo serdecznie przyjęła przedstawicieli Muzeum;Aleksandra Korkotadze i Aleksieja Mołocznikowa.
Goście obejrzeli zrewitalizowany obiekt i wyrazili swoje uznanie za zakres i wysoki poziom wykonanych prac.
W dalszej części spotkania omówiono najbliższy program współpracy.Przedstawiciele Muzeum złożyli ofertę zorganizowania- w odnowionym obiekcie, wystawy zatytułowanej -"Twierdza Brześć Litewski podczas I wojny światowej."
Oferta została przyjęta z zadowoleniem.Otwarcie wystawy zaplanowano na 11.11.br.podczas obchodów w Gminie Terespol- 100 Rocznicy Odzyskania Niepodległości.
 Koszary obronne "K-O" w Kobylanach.























19.04.2023 r



Tekst i foto;K.Niczyporuk


sobota, 28 lipca 2018

Moja wizja Fortu VII w Łobaczewie.


Fort VII odwiedzałam już jako kilkuletnie dziecko. W momencie, kiedy wchodziliśmy z tatą na jego teren, wydawało mi się, że znalazłam się w zupełnie innym świecie. Atmosfera obiektu zawsze była wyjątkowa i tajemnicza. Przyznam szczerze, że to samo uczucie towarzyszy mi do dziś, tyle, że teraz patrzę na obiekt z większą świadomością jego stanu. Postępująca degradacja Fortu VII jest widokiem niesamowicie przykrym, zwłaszcza, kiedy patrzy się na nią okiem architekta krajobrazu, pragnącego zmieniać na lepsze wszystkie krajobrazy, które „proszą” o pomoc. Szukając tematu na pracę magisterską, przypomniałam sobie o owym obiekcie i bez dłuższego zastanowienia podjęłam wyzwanie próby przywrócenia mu niepowtarzalnych wartości kulturowych, które na przestrzeni lat stawały się coraz trudniej dostrzegalne ze względu na rozrastające się samosiewy, burzone unikatowe formy ziemne oraz działalność niszczycielską młodzieży. Fort VII to niemy, po cichu "zamierający" świadek historii, skazany na zapomnienie.
Projekt powstał w oparciu o szereg analiz takich jak waloryzacja, analiza historyczna, SWOT, badanie ukształtowania terenu obiektu i analizę widoków oraz inwentaryzację dendrologiczną.
Stan zachowania Fortu VII podczas waloryzacji określiłam mimo wszystko jako stosunkowo dobry. Nie oznacza to jednak, że dzieło posiada idealnie zachowany, nienaruszony narys, prezentujący wszystkie cechy charakterystyczne, typowe dla grupy umocnień Twierdzy Brzeskiej. Na przestrzeni lat doszło tu do wielu zaniedbań – między innymi zlikwidowano formy nasypów ziemnych, co znacznie wpłynęło na odbiór fortu.  Po przeanalizowaniu sytuacji, zdecydowałam się na odtworzenie wału jedynie w północnej części fortu, gdzie liczba samosiewów jest zdecydowanie mniejsza niż w części południowej. Zaproponowałam jednak odtworzenie go w formie zielonej – ze strzyżonych na jego kształt grabów. Aby umożliwić każdemu bezproblemowe zwiedzanie całego fortu, dobrym rozwiązaniem byłyby drewniane ścieżki - podesty. Na całej ich długości przy każdym obiekcie bojowym proponuję umieścić tablice informujące o dawnej funkcji obiektu.
W części południowej fortu zdecydowałam się pozostawić niewątpliwą większość samosiewów z bezwzględnym wskazaniem okresowego kontrolowania ich ilości. W owej części wyznaczyłam także miejsce na ognisko. Zaprojektowałam również długie drewniane molo rozciągające się wzdłuż wewnętrznego brzegu fosy. Miejsce to stanowić ma także przystań barek, którymi można by było opłynąć całą fosę lub wypożyczyć barkę na czas łowienia ryb. Aby móc obejrzeć nietypowy, charakterystyczny narys dzieła oraz osiowo rozmieszczone obiekty obronne, postanowiłam stworzyć także punkt widokowy na wysokości poterny i rawelinu, na który dostać się można drewnianymi schodami.
Zdecydowałam się na odtworzenie istniejącego niegdyś w miejscu obecnej grobli – mostu. Tego typu zmiana umożliwiłaby przepłynięcie całej fosy barką.
W oparciu o detal, jakim stał się ciekawy element pozostałości okapu przy budowlach, specjalnie na potrzeby Fortu VII, powstał projekt małej architektury.
W koszarach szyjowych zaleciłam stworzenie niewielkiej sali wystawowej z możliwością przeprowadzenia lekcji historii. Powinno się zadbać o to, aby doprowadzić do budowli przyłącze elektryczne. Powinna być ona także ogrzewana. 
Pozostaje nam nadzieja, że Fort VII w końcu doczeka się większej uwagi i uda się pozyskać środki finansowe na jego rewitalizację. Z pewnością każdy, kto miał okazję doświadczyć spotkania z historią na jego terenie, zgodzi się, że miejsce to zasługuje na ratunek przed całkowitą degradacją.
 
Półkaponiera południowa Fortu VII w Łobaczewie.






 Tekst i plansze; mgr inż.Jagoda Oleszczuk.